Składniki

Olejek migdałowy – jest naszą „drugą skórą” ponieważ jego skład jest tak do naszej skóry podobny. To wspaniały, odżywczy koktajl z minerałów i witamin A, D, E, PP, B1, B2, B6, nienasyconych kwasów tłuszczowych, protein i minerałów. Olejek migdałowy nie podrażnia i nie uczula, jest bezpieczny dla noworodków i kobiet w ciąży.

Hinduski jak wszystkie kobiety bardzo o siebie dbają, ale robią to często zgodnie z zasadami ajurwedy, a więc holistycznie, działają więc wewnętrznie i zewnętrznie. I tak, na przykład, aby zachować młodość, przyjmują Ashwagandhę stymulującą produkcję DHEA, prekursora testosteronu i estrogenu, które odpowiadają za elastyczność i odpowiednie nawilżenie skóry, a na twarz nakładają olejek migdałowy.

Skóra – jako naturalny emolient olejek migdałowy świetnie natłuszcza i nawilża skórę, zmiękcza ją i regeneruje. Niweluje sińce pod oczami i tworzeniu „pajączków”. Zapobiega nadmiernemu obumieraniu naskórka i powstawaniu drobnych zmarszczek. Poprzez wzmocnienie płaszcza hydro-lipidowego olejek chroni skórę przed szkodliwym wpływem środowiska. Polecany szczególnie dla skóry suchej i wrażliwej.

Włosy – olejek stanowi znakomitą kurację dla włosów, ponieważ zawarta w nim witamina E i lipidy odżywiają i nawilżają łuski włosa. Olejek wzmacnia włosy, dodaje im witalności i blasku. Polecany szczególnie do pielęgnacji włosów przesuszonych i zniszczonych.

Aloes – zawiera ponad 200 biologicznie czynnych składników, w tym aminokwasy, polisacharydy, nienasycone kwasy tłuszczowe, przeciwutleniacze, biostymulatory, witaminy B2, C i E niezbędne dla skóry dojrzałej. Pobudza fibroblasty do produkcji kolagenu i elastyny.

Hinduski, gdy wyglądają na „wczorajsze”, odłamują liść aloesu i wcierają jego sok w podkrążone oczy lub z deka napuchniętą twarz, a dopiero potem zabierają się za wyrabianie „czapatów”:).

Skóra – nawilża i wygładza skórę, poprawia jej kondycję i łagodzi stany zapalne. Ponieważ aloes stymuluje produkcję kwasu hialuronowego, kolagenu oraz elastyny i jest bombą witaminową, ma bezcenne właściwości przeciwstarzeniowe. Skutecznie ujędrnia skórę i pomaga jej się zregenerować.

Włosy – wzmacnia i nawilża włosy dzięki temu, że jest humektantem czyki substancją zatrzymującą cząsteczki wody. Aloes sprawia, że włosy łatwiej się rozczesują i mniej plączą czy puszą. Dodaje im także blasku, wspomaga odporność na uszkodzenia, zapobiega rozdwajaniu się końcówek. Ponieważ aloes poprawia mikrokrążenie zalecany jest w walce z łysieniem. Stosuje się go także w przypadku łojotoku i łupieżu ze względu na właściwości antybakteryjne.

W medycynie indyjskiej Amla jest bardzo ceniona, a aplikuje się ją, jak wiele ziół, wewnętrznie i zewnętrznie. To fantastyczne źródło stabilnej witaminy C, ma jej bowiem 20 razy więcej niż cytryna, flawonoidów, kwasów fenolowych, w tym kwasu galusowego i elagowego. W ajurwedzie amla należy do kategorii roślin rasayana, a więc takich, które regenerują i ciało, i umysł. Amla jest najpotężniejszym ze znanych antyoksydantów, jest też adaptogenem, czyli poprawia naszą odporność na stres i zmęczenie. Nic więc dziwnego, że zimą hinduskie mamy szczodrze karmią swoje dzieci amlą pod postacią domowego amla murabba, dżemu lub amla achaar, pikli. Same z kolei biorą szczyptę sproszkowanej amli, odrobinę kurkumy i mieszają z wodą. Taka maseczka wspaniale oczyszcza i rozjaśnia twarz.

Skóra – działa odmładzająco, regeneruje nabłonek, uelastycznia skórę, stymuluje produkcję kolagenu. Amla zapobiega pojawianiu się wyprysków i zmian skórnych. Zmniejsza skłonność do przebarwień, redukuje widoczność blizn i zmarszczek, zamyka pory. Pięknie rozjaśnia skórę wydobywając jej naturalny blask.

Włosy – poprawia kondycję włosów, zapobiega ich wypadaniu i pobudza mieszki włosowe do wzrostu. Dodatkowo opóźnia siwienie i sprawia, że włosy lśnią jak marzenie.

Wosk pszczeli – to wydzielina gruczołów pszczół miodnych, która służy im do budowy plastrów, w których wychowują młode pszczółki i magazynują miód. Wykazuje dużą biozgodność z ludzką skórą, co oznacza, że jest biozgodnym nośnikiem substancji aktywnych, dzięki czemu mogą się one dobrze wchłonąć. Zawiera estry kwasów tłuszczowych, sterole i dużo beta karotenu, prekursora witamy A, zwanego „wymiataczem wolnych rodników”. W kosmetykach wosk pszczeli stosowany jest jako naturalny emolient i emulgator. Działa bakteriobójczo, chroni przed wysuszeniem, zmiękcza i ujędrnia skórę dzięki stymulacji produkcji kolagenu i elastyny. Tworzy na skórze ochronną powłokę, która zapobiega utracie wilgoci i chroni skórę przed smogiem. Co ważne, nie zatyka porów. Dodatkowy bonus: działa antybakteryjnie i przyspiesza gojenie podrażnionej skóry. Wosk pszczeli znajdziemy w szminkach SoulTree.

Usta – natłuszcza i wygładza usta, zabezpiecza je przed wysuszeniem. Działa kojąco na podrażnione i spierzchnięte wargi. Pozostawia na ustach delikatną powłokę ochronną, która przynosi ukojenie spierzchniętym ustom, jak też chroni je przed wpływem smogu.

Bhringraj – w wolnym tłumaczeniu „władca włosów” jest źródłem flawonoidów, fitosteroli, witaminy C, alkaloidów i eumelaniny. Barwnik lawson, który znajdziemy w hennie w dużo większym stężeniu, chroni włosy przed promieniowaniem UV.

Za sekretem olśniewających włosów Hindusek stoi nie tylko genetyka, ale także takie tradycyjne zabiegi pielęgnacyjne jak olejowanie włosów. Hinduski wcierają w skórę głowy i włosy różne oleje, ale ciemnozielony olejek z dodatkiem bhringraj należy do ulubionych odżywek. Czasem, by wzmocnić efekt, dodają do niego szczyptę sproszkowanej amli.

Włosy – bhringraj wzmacnia włosy, poprawia ich kondycję, przyspiesza ich porost, zapobiega wypadaniu włosów i przedwczesnemu siwieniu. Ma właściwości przeciwzapalne, co sprawia, że jego stosowanie zapobiega m.in. zapaleniu mieszka włosowego będącego najczęstszą przyczyną wypadania włosów. Dzięki flawonoidom wzmacnia cebulki i przyspiesza porost włosów. Chroni też włosy przed szkodliwym działaniem promieniowania UV. Stosowany w naturalnych farbach przyciemnia włosy, także polecany jest szatynkom i brunetkom.

Bibhitaki to jeden z trzech składników mieszanki zwanej Triphala, znanego w ajurwedzie remedium na szereg różnych dolegliwości. Owoce Bibhitaki zbiera się z rosnących dziko drzew. Mają działanie antyoksydacyjne i przeciwzapalne. Przyspieszają gojenie ran i regenerację skóry.

Skóra – przyspiesza gojenie się ran i regenerację skóry. W indyjskich domach na rozbite kolano czy zadrapany łokieć mamy aplikują pastę z proszku Bibhitaki i miodu. Bibhitaki działa cudownie: dezynfekuje, zapobiega zapaleniom, przyspiesza gojenie.

Włosy – przyspiesza porost włosów, dodaje głębi ciemnym włosom.

Brahmi – indyjski „rozjaśniacz umysłu” stosowany od z górą 3 tysięcy lat, zioło poprawiające koncentrację, pamięć i zdolności poznawcze, po które chętnie sięgają hinduscy studenci i staruszkowie wiedząc, że także ich dziadkom i pradziadkom, babkom i prababkom pomagał uczyć się pilnie i uchronił ich przed demencją. Jest adaptogenem, co znaczy, że zmniejsza napięcie psychiczne i wspomaga przemęczony układ nerwowy w dojściu do siebie. Brahmi jest neuroprotektorem i antyoksydantem, zawiera saponiny sterydowe, flawonoidy, fitosterole i glikozydy. Odżywia skórę i włosy na tyle skutecznie, że używany jest także w leczeniu egzemy i łuszczycy oraz wewnętrznie, w przypadku wrzodów i chorób zapalnych jelit.

Skóra – odmładza skórę, stymuluje jej regenerację i poprawia kondycję. Dzięki dużej zawartości antyoksydantów pomaga pozbyć się toksyn i zanieczyszczeń z warstwy nabłonka. Regeneruje komórki naskórka.

Włosy – zapobiega wypadaniu włosów, wspomaga ich porost, dobrze odżywia skórę głowy. Ma także działanie przeciwłupieżowe i łagodzące w przypadku swędzenia skóry głowy. Zapobiega łysieniu i rozdwajaniu końcówek włosów.

Nagietek lekarski – w naszym zakątku świata zadomowił się już dawno. Jego kwiaty to obfitość karetonoidów, flawonoidów i saponin, fitosteroli i kwasów organicznych. Działa przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie (stąd okłady na oparzenia, ukąszenia, stłuczenia czy opuchlizny) i przyspiesza proces gojenia. Działa naprawczo na skórę i ściąga rozszerzone pory. Stanowi panaceum dla podrażnionej skóry. Chętnie stosowany w preparatach do pielęgnacji ust.

W Indiach nagietek ma też duchowe znaczenie. Kojarzony jest ze słońcem, bo rozchyla swoje płatki dopiero gdy ono wstanie. Jego kwiaty symbolizują pomyślność, a sam kolor oznacza duchowe zawierzenie i wolę pokonania przeszkód. To ulubione kwiaty Pana Ganeshy, więc pod jego obrazkiem nigdy nie może ich zabraknąć. Rzekłabym wręcz, że całe Indie są żółto-pomarańczowe: girlandy nanizanych nagietków zdobią posągi bogów, wysypują się z koszy przy wejściach do świątyń, zwieszają z szyi ważnych gości albo cieszą oko zawieszone wokół drzwi wejściowych.

Usta – nawilża i koi suche i spierzchnięte usta. Stymuluje produkcję kolagenu, dzięki czemu małe skaleczenia w postaci popękanych warg szybko się leczą.

Wosk kandelila to wosk pozyskiwany z pędów i liści wilczomlecza, stosowany w kosmetykach jako naturalny emolient i stabilizator. Cenione są także jego właściwości nabłyszczające – w kosmetykach SoulTree znajdziemy go w balsamach do ust, którym dodaje blasku.

Wilczomlecz rośnie na terenach pustynnych, a produkowana przez niego warstwa wosku ma za zadanie ochronić roślinę przed utratą wilgoci.

Rumianek – znana nam wszystkim roślina o dużej zawartości flawonoidów, pochodnych kumaryny, kwasów fenolowych i polisacharydów śluzowych, alfa-bisabololu i choliny. Ma działanie przeciwzapalne, przeciwbakteryjne, przeciwrządowe, spazmolityczne i wyciszające.

Skóra – rumianek działa kojąco, przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo, łagodzi podrażnienia i zmiany skórne, przynosi ulgę suchej skórze, wygładza cerę i pobudza procesy regeneracyjne skóry. Dzięki bogactwu przeciwutleniaczy, rumianek osłabia wpływ wolnych rodników, a tym samym opóźnia proces starzenia się.

Włosy – dzięki właściwościom antyseptycznym świetnie oczyszcza skórę głowy zwłaszcza w przypadku skłonności do łupieżu i łojotoku. Poza tym zmniejsza uczucie swędzenia, a zawarte w rumianku flawonoidy apigenina pobudzają wzrost nowych włosów. Zalecany także w łysieniu androgenowym.

Masło kakaowe – pozyskiwane z ziaren kakaowca, bogate w witaminę E, kwasy tłuszczowe, alkaidy, polifenole i sole mineralne. Jako silny antyoksydant opóźnia procesy starzenia się skóry, a zawarty w nim kwas oleinowy daje doskonałe nawilżenie i natłuszczenie. Masło kakaowe wykazuje niemal 100% biozgodność z ludzką skórą, co oznacza, że skóra uznaje daną substancję za „własną”, nie broni się przed nią, lecz pozwala dotrzeć w głąb skóry. Innymi słowy, cenne składniki mogą zadziałać tam, gdzie powinny, w głębszych warstwach skóry, a organizm nie jest narażony na reakcje alergiczne.

Masło kakaowe stymuluje produkcję kolagenu, wychwytuje wolne rodniki, opóźnia procesy starzenia się skóry, chroni przed promieniami UV, leczy zadrapania i drobne pęknięcia naskórka. Zawarty w nim kwas oleinowy świetnie nawilża i regeneruje skórę, a polifenole dodają jej elastyczności. Masło kakaowe znajdziemy w szminkach i balsamach do ust SoulTree.

Usta – zmiękcza, nawilża i wygładza spierzchnięte, popękane wargi. Skutecznie pielęgnuje popękane kąciki ust. Tworzy naturalną barierę chroniącą skórę przed szkodliwym działaniem promieni UV czy smogu

Olej kokosowy – zawiera 93% nasyconych kwasów tłuszczowych, z czego aż 50% to kwas laurynowy, który w takich ilościach znaleźć można jeszcze tylko w mleku matki i kokosie! Ma dużo kwasów nienasyconych z grupy omega-9 i omega-6, witaminy z grupy B, witaminę C i E i minerałów.

Pamiętam jak mieszkając w wiosce na wybrzeżu Kerali przez przypadek zostałam świadkiem całego procesu pozyskiwania oleju. Nastał moment ścinania kokosów, w wiosce pojawili się zwinni zawodowi wdrapywacze, przepasani zaledwie kawałkiem płótna, z maczetami w dłoni, po czym rozszedł się odgłos bombardowania, ciężkie „bum, łup, bum”. Pomogłam sąsiadom zbierać kokosy, potem odarte z włóknistej otoczki zostały przepołowione jednym ciosem kuchennego tasaka. Połówki rozłożyliśmy na słońcu, gdzie leżakowały sobie dwa tygodnie. A potem wio do tłoczni i w każdym wioskowym domu pojawił się własny, super zdrowy olej kokosowy!

Skóra – olej kokosowy głęboko odżywia i wygładza skórę, zwłaszcza suchą i odwodnioną bowiem dzięki strukturze molekularnej tego oleju zawarte w nim kwasy tłuszczowe dobrze się wchłaniają. Kwas laurynowy sprawia, że olejek łagodzi stany zapalne, przyspiesza znikanie sińców, leczy zmiany skórne, w tym trądzik. Daje ochronę przed słońcem jak filtr SPF 10.

Włosy – odżywia skórę głowy i włosy, powstrzymuje wypadanie i pobudza porost włosów. Ponieważ struktura trójglicerydu kwasu laurynowego przypomina strukturę białek włosów olejek kokosowy wnika głęboko w trzon i cebulkę włosa dostarczając im minerałów, witaminy E i antyoksydantów. Olejek wygładza włosy, odbudowuje je i zapobiega rozzdwajaniu się końcówek. Włosy stają się lśniące i sprężyste.

Liście curry - w indyjskiej kuchni liście curry trafiają niemal do każdej potrawy. Sypie się je hojnie, podobnie jak kurkumę, z trzech powodów: smaku, aromatu i terapeutycznego działania (wspomaga trawienie, reguluje pracę wątroby, reguluje poziom cholesterolu i glukozy, działa przeciwzapalnie i przeciwdrobnoustrojowo). Hindusi chętnie sięgają po liście curry w domowej pielęgnacji włosów, a jak wiadomo, włosów można im pozazdrościć.

Z czasów pobyty w Kerali znam jedną z takich prostych kuracji: rozgniata się w moździerzu kilka listków curry, miesza z podgrzanym olejkiem kokosowym lub gorczycowym, a uzyskaną pastę wciera w skórę i włosy.

Liście są bogate w antyoksydanty, aminokwasy, beta karoten, wapno, fosfor, żelazo i witaminę C.

Włosy – hamuje wypadanie włosów poprzez pielęgnację cebulek włosowych, które świetnie oczyszcza i odbudowuje. Wzmacnia i nawilża włosy, wspomaga ich porost, zapobiega przedwczesnemu siwieniu. Zapobiega występowaniu łupieżu i działa kojąco na swędzącą skórę głowy.

Masło klarowane – uważane za jeden z najbardziej szlachetnych składników w indyjskiej kuchni, medycynie i ceremoniach religijnych. Nie utlenia się i nie jełczeje. W porównaniu do innych tłuszczy cechuje się wysokim stężeniem składników odżywczych, w tym witamin A, D, E i K, nienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3 i omega 9, karotenoidów, niacyny i minerałów. W ajurwedzie stosowany jest też w mieszankach ziołowych ze względu na właściwości prozdrowotne: poprawia metabolizm, stabilizuje nastroje, podnosi poziom energii, wspomaga odporność, usprawnia trawienie.

Ghee ma status „świętego tłuszczu”, gdyż w mitologii indyjskiej związany jest z aktem stworzenia, a dokładnie ubijaniem oceanu mleka, z którego powstały wszystkie istoty. Hindusi wierzą, że tak jak masło ukryte jest w mleku, tak Bóg ukryty jest w każdym stworzeniu. Ghee jest zawsze obecne w życiu hindusów. Służy do czyszczenia posągów bóstw, a wypełnione nim lampki ofiaruje się w świątyni i zapala na domowym ołtarzu.

Skóra – natłuszcza i odżywia skórę, zapewnia jej elastyczność. Ghee stosowane w pomadkach do ust odżywia usta i działa kojąco na spierzchnięte wargi. Łagodzi stany zapalne i na subkontynencie stosowane jest także w leczeniu poparzeń i odmrożeń.

Poprawia mikrokrążenie, wspomaga proces odnowy skóry, redukuje plamy starcze i drobne zmarszczki. Ujędrnia skóry, ujednolica koloryt cery. Stymuluje też porost włosów. Dodaje im blasku i przeciwdziała wypadaniu. Liście zielonej herbaty, czyli herbaty niefermentowanej, są bogate w garbniki, które mają przeciwzapalne, ściągające i regenerujące właściwości. Zawierają także alkaloidy o działaniu drenującym, katechiny, super antyoksydanty, zwane polifenolami piękna i młodości, liczne minerały oraz witaminy B, C, E i K.

Skóra – zielona herbata ma znakomite właściwości przeciwstarzeniowe. Poprawia mikrokrążenie, wspomaga proces odnowy komórkowej, redukuje starcze plamy i drobne zmarszczki. Ujędrnia skórę, oczyszcza ją z toksyn i usprawnia przepływ limfy. Zielona herbata zmniejsza opuchlizny, zaczerwienienia i cienie pod oczami. Reguluje wydzielanie sebum i ujednolica koloryt cery.

Włosy – stymuluje porost włosów, a dzięki katechinom, które zmniejszają poziom DHT, przeciwdziała ich wypadaniu. Zielona herbata eliminuje nadmiar sebum, chroni włosy przed przetłuszczaniem się i pielęgnuje je od cebulek po końcówki. Pantenol, witaminy E i C poprawiają kondycję włosów i dodają im blasku.

Henna, czyli sproszkowane liście i pędy krzewu lawsonii, to brązowo-czerwony barwnik znany w Polsce jako środek naturalnej koloryzacji włosów. Jednak sama lawsonia w tradycyjnej medycynie indyjskiej od wieków stosowana jest także ze względu na swoje właściwości terapeutyczne np. w leczeniu odry, biegunki, ospy, żółtaczki, egzem, łuszczycy i oparzeń. Zawiera liczne flawonoidy, garbniki, minerały, enzymy, błonnik, witaminy A, B i D oraz nienasycone kwasy tłuszczowe, w tym kwas oleinowy i linolowy.

Henna to nie tylko rudy poblask czarnych pukli Hindusek i marchewkowo-ruda broda starszych wyznawców islamu, która bardzo rzuca się w oczy. Proszek z liści lawsonii służy także do ozdabiania ciała w piękne, misterne wzory. Mehendi, sztuka zdobienia ciała, naprawdę jest sztuką! Uwielbiam, gdy przed większym przyjęciem skrzykują się kobiety z rodziny i zapraszają do siebie specjalistkę od mehendi. Zachwycone wolnym dniem, jedzą, piją, rozmawiają, czeszą sobie nawzajem włosy, cmokają nad wyczarowywanym właśnie wzorem i suszą ręce, a to wszystko w atmosferze intymnej kobiecej zażyłości.

Włosy – odżywia i wzmacnia włosy, reguluje wydzielanie sebum, zapobiega przetłuszczaniu się włosów. Ma działanie łagodzące, zalecana jest więc dla osób mających tendencję do łupieżu. Pogrubia włosy i nadaje im sprężystości.

Hibiskus – stosowany jest na obniżenie ciśnienia i poziomu cholesterolu, walkę z gorączką i grypą, wspomagająco w odchudzaniu, miażdżycy i zwiększeniu odporności. Ma świetne właściwości antyoksydacyjne i regenerujące. Zawiera szereg antyoksydantów polifenolowych, w tym antocyjany, flawonoidy, fenole, karotenoidy, witaminę C oraz kwasy.

Na południu Indii, gdzie w każdym ogródku szaleje krzew hibiskusa, przetrwał babciny sposób na piękne włosy. Rozgniatając świeże kwiaty w moździerzu i mieszając je z olejem kokosowym uzyskuje się olejek do olejowania włosów. Szampon powstaje podobnie, ale dodaje się do niego także liści hibiskusa, natomiast odżywka, zresztą doskonała, to pasta z płatków hibiskusa i wody, którą pozostawia się na głowie przez jakiś czas. Ach, i jakie te dziewczyny mają włosy!

Skóra – silnie nawilża, uelastycznia i ujędrnia skórę. Spłyca drobne zmarszczki, wzmacnia ściany naczyń, redukuje przebarwienia, wyrównuje koloryt skóry i opóźnia procesy starzenia dzięki znakomitym właściwościom antyoksydacyjnym. Kwasy AHA sprawiają, że skóra staje się gładka i nabiera promienności. W kosmetykach naturalnych polecany do cer dojrzałych, naczynkowych lub zmęczonych.

Włosy – odżywia i nawilża skórę głowy i włosy. Kwasy AHA i witamina C wygładzają łuski włosów, przywracając im połysk i miękkość. Dzięki zawartości glikozaminoglikanów hibiskus stymuluje porost włosów, zapobiega ich wypadaniu i je wzmacnia. Zakwasza włosy jak tradycyjne płukanki z octu.

Miód – doceniamy jego cudowne prozdrowotne właściwości, choć zapominamy o tych kosmetycznych, a ma ich całą masę: obok cukrów prostych, witaminy A, C i E, sole mineralne, enzymy, flawonoidy i kwasy organiczne.

Skóra: odżywia, nawilża i rozświetla skórę. Zawarty w nim glikogen ujędrnia skórę i przywraca jej napięcie. Miód poprawia ukrwienie skóry, wzmacnia naczynka krwionośne i wyrównuje jej koloryt. Dzięki silnemu działaniu antyoksydacyjnemu opóźnia starzenie się skóry. Miód ma silne właściwości przeciwzapalne, więc wspomaga leczenie niedoskonałości skóry, zmian trądzikowych i stanów zapalnych. Zmniejsza tendencje do tworzenia się przebarwień. Jest idealny jesienią i zimą, gdyż chroni skórę przed suchym powietrzem i mrozem.

Jaśmin – prawdziwy afrodyzjak, wplatany co rano we włosy przez Hinduski zamieszkałe na południu Indii. Gdy jeździłam rannym autobusem do miasta aż kręciło mi się w głowie, bo pachniał jak perfumeria albo wyobrażenie o raju. Jaśmin jest też symbolem kobiecości i, oczywiście, pozostając w patriarchalnych schematach, niewinności choć, o ironio, zwiększa libido i leczy problemy natury seksualnej! A do tego, ma właściwości antyseptyczne, uspokajające i nasenne. We wschodniej medycynie jest bardzo ceniony, gdyż zawiera aż 40 biologicznie czynnych substancji, w tym kumaryny, flawonoidy, saponiny i glikozydy.

Skóra – nawilża i odmładza skórę, wspiera jej procesy naprawcze. Ponieważ uszczelnia barierę wodno-lipidową i zapobiega utracie wody jest doskonały dla skóry suchej i odwodnionej. Ma silne działanie przeciwzapalne i łagodzące, polecany jest więc dla skór problematycznych, skóry dojrzałej, podrażnionej lub przesuszonej.

Włosy – wygładza włosy, zmiękcza je, zapobiega rozdwajaniu końcówek i ułatwia rozczesywanie. Dodaje włosom miękkości i blasku.

Masło kokum – otrzymywane z nasion rośliny Garcinia Indica, która rośnie tylko w Ghatach Zachodnich, paśmie górskim w południowych Indiach. Masło kokum jest najstabilniejszym tłuszczem roślinnym i jednym z najtwardszych, dlatego coraz chętniej stosowane jest w naturalnych balsamach do ust i szminkach. Jednocześnie kokum jest tak lekkim masłem, że świetnie sprawdza się dla skóry trądzikowej i w gorącym klimacie. Aż 80% jego składu to kwasy z grupy omega 9, głównie kwas stearynowy i oleinowy, a do tego zawiera mnóstwo witaminy E. Nic dziwnego, że zostało niedawno okrzyknięte za „lepszą wersję masła shea”!

Skóra – regeneruje skórę i zapobiega degeneracji komórek skóry, a więc przeciwdziała wiotczeniu, tworzeniu się plam i starzeniu się skóry. Ujędrnia ją i nawilża, a nienasycone kwasy omega wspomagają dotlenienie komórek i sprawiają, że składniki odżywcze kokum są świetnie przyswajane. Kokum opóźnia procesy starzeniowe dzięki bogactwu antyoksydantów i witaminy E. Nie zamyka porów.

Lukrecja – stosowana leczniczo od tysięcy lat w leczeniu chorób układu oddechowego, artretyzmu, wrzodów żołądka i chorób skóry, wyróżnia się zawartością takich substancji jak saponiny, w tym glicyryzyna, flawonoidy, izoflawony, kumaryny, polisacharydy i sterole.

Skóra – działa przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo dzięki glicyryzynie i flawonoidom. Ma także silne działanie antyoksydacyjne i przeciwstarzeniowe. Chroni przed promieniowaniem UV. Ekstrakt z korzenia lukrecji używany jest w kosmetykach rozjaśniających cerę. Ze względu na silne przeciwzapalne działanie polecana jest dla cery bardzo wrażliwej, podrażnionej lub naczyniowej, jak również do cery tłustej i trądzikowej.

Włosy – nawilża włosy, zapobiega ich wypadaniu, zmniejsza przetłuszczanie się. Odbija włosy od nasady, wygładza je i dodaje im blasku. Poza tym koi skórę głowy i łagodzi podrażnienia, doskonała np. po farbowaniu włosów.

Lotos - święta roślina buddyzmu i hinduizmu, symbolizuje dostatek i długowieczność. Według ajurwedy, wspomaga leczenie zatok i chorób płuc, oczyszcza krew, usprawnia pracę trzustki i nerek, normalizuje ciśnienie, wzmaga odporność, niweluje bóle głowy i napięcie nerwowe. Jadalne są wszystkie jej części, od nasion po kłącza, które kiedyś, zaserwowane w wegetariańskim curry na łodzi mieszkalnej kołyszącej się na jeziorze Dal w letniej stolicy Kaszmiru, podbiły moje serce. Przyznam, że może miał na mnie wpływ widok chłopców, którzy poławiali owe lotosy, wyciągali je z wody, a potem sunęli przez jezioro w łódce-skorupce wypakowanej do cna. Lotos ma wspaniałe właściwości pielęgnacyjne, zawiera dużo witaminy B1, B2, B6 i C, antyoksydantów oraz minerały.

Skóra – jako biostymulator wzmacnia strukturę skóry, spłyca zmarszczki i spowalnia procesy starzenia. Ekstrakt z kwiatów i nasion lotosu ma też właściwości rozluźniające, co sprawia, że skóra staje się gładka i zrelaksowana. Dzięki właściwościom hydrofobowym nie tylko nawilża, ale tworzy warstwę chroniącą przed zanieczyszczeniami. Balsamy do ust z dodatkiem lotosu nawilżają, wygładzają i chronią usta.

Włosy – zwiększa ich elastyczność i objętość, zamyka rozdwojone końcówki i łuski włosa, dodaje włosom zdrowego blasku.

Manjistha – w ajurwedzie stosowana od tysięcy lat, wreszcie doczekała się uznania na Zachodzie, a mówiąc precyzyjniej, to jej właściwości przeciwstarzeniowe podbijają serca pań. Korzeń marzany zawiera masę antyoksydantów, m.in. antrachinony, chinony i saponiny triterpenoidowe oraz glikozydy irydoidowe. Marzana sercolistna oczyszcza układ krwionośny i limfatyczny, odtruwa organizm, oczyszcza wątrobę, usprawnia krążenie i reguluje ciśnienie krwi.

Skóra – jako genialny detoksykator, marzana odmładza, głęboko oczyszcza i nawilża skórę. Dzięki właściwościom przeciwzapalnym pomaga pozbyć się zmian trądzikowych, wyprysków i piegów. Jest bardzo skuteczna w walce z przebarwieniami. Dodaje skórze świeżości i zdrowego blasku.

Włosy – odżywia i nawilża włosy na całej ich długości, zapobiega ich łamliwości.

Kozieradka – w Indiach uważana za jedno z super ziół, z powodzeniem stosowana w leczeniu chorób płuc, cukrzycy, chorób przewodu pokarmowego i dla pobudzenia laktacji. Kozieradka jest bogatym źródłem substancji śluzowych, lecytyny, flawonoidów, fosfolipidów, choliny, saponiny, karotenu, witamin B1, H, F i PC oraz związków mineralnych. Tradycyjnie nasiona kozieradki wykorzystuje się w preparatach do leczeniach stanów zapalnych skóry i tkanki podskórnej takich jak wrzody, ropnie, siniaki, stłuczenia. Redukuje stany zapalne i obrzęki, działa zmiękczająco. Hinduski lubią sobie nałożyć maseczkę z kozieradki zmieszanej z jogurtem.

Skóra – nadaje skórze promienny wygląd, oczyszcza ją, nawilża i tonizuje. Redukuje sińce pod oczami i pomaga pozbyć się niedoskonałości skóry, takich jak wypryski czy zmiany trądzikowe.

Włosy – wzmacnia włosy, zapobiega ich wypadaniu, przeciwdziała powstawaniu łupieżu. Pasta z kozieradki, jogurtu i soku z cytryny jest w Indiach bardzo popularną odżywką do włosów. Kozieradka zapobiega przedwczesnemu siwieniu. Po jej zastosowaniu włosy są gęstsze i pięknie lśnią.

Rozmaryn – zawiera flawonoidy, w tym luteolinę i diosmetynę, fenole, monoterpeny i triterpeny. Poprawia trawienie, wspomaga leczenie infekcji dróg oddechowych, wspomaga pamięć i koncentrację, łagodzi stres poprzez obniżenie poziomu kortyzolu, działa żółciopędnie i przeciwbólowo. Ekstrakt z rozmarynu jest dobrym przeciwutleniaczem.

Skóra - zmiękcza i wygładza skórę, rozjaśnia przebarwienia i blizny. Odkaża i działa tonizująco. Rozmaryn ukoi zmęczoną i podrażnioną skórę. Ponadto ochroni ją przed działaniem promieni UV dzięki zawartości kwasu ursolowego i oleanowego.

Włosy – eliminuje łupież i swędzenie skóry głowy, przeciwdziała przetłuszczaniu się włosów, zmniejsza ich wypadanie i procesy siwienia. Przyspiesza porost nowych włosów.

Neem – to „cudowny liść ayurwedy” o bardzo wielu zastosowaniach, zwłaszcza przeciwzapalnych i przeciwpasożytniczych. Według legendy roślina ta wyrosła z kropli amrity, nektaru nieśmiertelności, który spadł na ziemię. Jest źródłem antyoksydantów, witaminy C i E, karotenoidów oraz kwasów tłuszczowych z grupy omega 3 i omega 6. Również w naszym kręgu kulturowym wreszcie zaczyna doceniać się właściwości miodly. W 2018 olejek z neem był jednym z najbardziej poszukiwanych surowców do pielęgnacji skóry. Neem to także sekret pięknych, białych zębów Hindusów, zwłaszcza tych mieszkających na wsi. Widzi się często jak o różnych porach dnia siedząc na wyplatanych ze sznura kokosu łóżkach, ustawionym pod drzewem miodly, które daje dużo cienia, sięgną i ułamią najniżej rosnącą gałąź, a potem długo ją żują. Mają najbielsze zęby na świecie!

Skóra – spowalnia starzenie się skóry dzięki stymulacji produkcji kolagenu i działaniu witaminy E. Neem wygładza skórę, poprawia jej kondycję i przywraca skórze zdrowy, promienny koloryt. Łagodzi stany zapalne, przyspiesza regenerację naskórka, wspomaga gojenie blizn, śladów po trądziku i przebarwień. Chroni ją także przed foto uszkodzeniami. Polecany do cery tłustej, mieszanej, trądzikowej.

Włosy – odżywia skórę głowy, nawilża i wygładza włosy, które mniej się potem plączą i puszą. Zapobiega wypadaniu włosów i pomaga pozbyć się łupieżu. Wiele Hindusek uważa, że za ich godnym pozazdroszczenia sprężystymi i lśniącymi włosami kryje się dobroczynne działanie neemu.

Cibora orzechowa – niby taki zwykły chwast rosnący w Azji, Afryce i Europie południowej, ale w chińskiej medycynie jego kłącze uważane jest za jeden z najlepszych regulatorów poziomu witalności, a w ajurwedzie za genialny eliminator toksyn. Stosowany jest w leczeniu dolegliwości układu trawiennego i moczowego, mdłości, zaburzeń cyklu menstruacyjnego, jako środek rozluźniający mięśnie i wspomagający metabolizm. W ekstrakcie z cibory obecne są flawonoidy, terpenoidy, mono seskwiterpeny, minerały, aminokwasy, witaminy A, B1 i E i olejki eteryczne.

Zapach cibory, ukochany przez Hinduski, jest jedyny w swoim rodzaju, wręcz uzależniający, a do tego uspokaja rozbiegany umysł.

Skóra – działa przeciwstarzeniowo, rozjaśnia skórę i wspomaga usuwanie przebarwień dzięki temu, że hamuje produkcję melaniny. Ekstrapon cibory stosowany jest jako naturalny, nieszkodliwy rozjaśniacz skóry w wielu kosmetykach. Działa łagodząco na podrażnienia, wysypki i inne problemy skórne.

Granat – owoc o niesamowitych właściwościach, bowiem zawiera trzy razy więcej polifenoli niż zielona herbata czy czerwone wino! Poza tym jest bogaty w fitosterole, fitoestrogeny, witaminy B1, B3, B6, C, E i K i odkryty niedawno kwas omega 5 - kwas punikowy – niezrównany antyoksydant, który znaleźć można tylko w owocach granatu! Jego sok poprawia przepływ krwi, łagodzi problemy trawienne, łagodzi PMS i objawy menopauzy, wspiera leczenie raka piersi i prostaty, spowalnia demencję. W ajurwedzie i medycynie tybetańskiej jest ważnym składnikiem leków na impotencję i zaburzenia erekcji. Granat kryje w swoim zmysłowym wnętrzu dodatkowy bonus - pobudza libido i zwiększa doznania erotyczne.

Skóra – ujędrnia i regeneruje skórę, spłyca zmarszczki, niweluje obrzęki i łagodzi podrażnienia. Ekstrakt ze skórki granatu stymuluje produkcję kolagenu i hamuje ekspresję metaloprotein, co opóźnia procesy starzenia. Dzięki dużej zawartości kwasu elagowego i witaminy C i E granat wzmacnia skórę właściwą. Przeciwdziała zmianom kancerogennym skóry. Chroni skórę przed wolnymi rodnikami i promieniowaniem UV. Poprawia ukrwienie i koloryt skóry.

Róża – to najcenniejszy kwiat na świecie pod względem ilości substancji biologicznie aktywnych, zawiera ich bowiem aż 300, w tym witaminy z grupy B, C i K, terpeny, flawonoidy, glikozydy, taninę, nienasycone kwasy tłuszczowe i masę minerałów. W naszych kosmetykach używany jest olejek i woda różana, czyli wodna infuzja z płatków róży.

Woda różana znana jest w Indiach od setek, a może tysięcy lat. Hinduski używają jej jako hydrolatu, zwykle dwa razy dziennie, albo do zmywania makijażu, dodając wtedy parę kropli olejku migdałowego. Gdy wstaną z podpuchniętymi oczami, w ruch pójdzie woda różana na wzór naszych babć, które sięgnęłyby po świeży ogórek.

Skóra – regeneruje i ujędrnia skórę, wygładza zmarszczki dzięki wzmocnieniu włókien kolagenowych. Dobrze oczyszcza i nawilża skórę. Obkurcza naczynka, redukuje opuchlizny i sińce pod oczami. Zmniejsza zaczerwienienia i przyspiesza gojenie. Hamuje wydzielanie sebum. Polecana dla cery wrażliwej, dojrzałej i zmęczonej, której dodaje blasku.

Szafran – trzeba o świcie zebrać tysiące kwiatów krokusa purpurowego – na 1kg szafranu aż 75 tysięcy! – i potem pracowicie, rączkami, z jego słupków pozyskać znamiona z pyłkiem. Nie dziwię się nic a nic, że jest to najdroższa przyprawa na świecie! Szafran do tego jest super zdrowy, obniża cholesterol, hamuje rozwój miażdżycy, wspomaga trawienie, leczy wrzody żołądka, choroby płuc, zwalcza migreny i jeszcze poprawia nastrój bo zwiększa stężenie dopaminy i serotoniny. Zawiera aż 150 związków chemicznych, w tym pikrokrocynę, safranal, flawonoidy, glikozydy, karotenoidy, olejki eteryczne, minerały, kwas foliowy, witaminy B1, B2 i C. Szafran jest super przeciwutleniaczem, o czym dobrze wiedzą hinduskie lady, które lubią sobie w domowym zaciszu zrobić maseczkę z kilku nitek szafranu, mleka i olejku.

Skóra – skutecznie wygładza i rozświetla skórę, niweluje sińce pod oczami, a zmęczonej cerze dodaje promienności. Poprawia krążenie, ściąga rozszerzone pory, znakomicie niweluje zaczerwienienia i niedoskonałości skóry.

Sandałowiec – znany w Indiach pod nazwą chandana, to święte drzewo boga Indry, które wypełnia raj swoim zapachem. Stosowany w ajurwedzie od kilku tysięcy lat do leczenia dolegliwości zdrowotnych i emocjonalnych. W tradycji hinduistycznej tilaka, znak zdobiący czoło wyznawcy, jest często robiony właśnie z pasty sandałowej. Tilakę nanosi się na szóstą czakrę, trzecie oko, gdyż to ona właśnie jest pobudzana albo „wybudzana” w czasie praktyk duchowych. Poza tym, sandał działa chłodząco, tzn. chroni przed przegrzaniem słonecznym i przegrzaniem zwojów nerwowych, stresem i nadpobudzeniem. Jego zapach rozjaśnia umysł i uwalnia napięcie, często więc kadzidła sandałowe palone są w czasie medytacji.

Za najbardziej wartościowy z wszystkich olejków eterycznych uznawany jest sandałowiec biały rosnący głównie w Indiach. Zawiera octan santylu, santalol i santaliny. Posiada właściwości przeciwzapalne, antybakteryjne, rozkurczowe, tonizujące i ściągające. Hinduski chętnie aplikują sobie maseczki zrobione z proszku sandałowca, kurkumy i miodu, które redukują niedoskonałości i pięknie rozjaśniają twarz.

Skóra – skutecznie odbudowuje i regeneruje skórę ponieważ sandałowiec powoduje koagulację protein naskórka co stymuluje procesy odnowy. Łagodzi podrażnienia i niedoskonałości cery, zapobiega powstawaniu wyprysków i zaskórników, przyspiesza gojenie ran, ściąga pory. Rozjaśnia i wybiela skórę, wyrównuje jej koloryt, redukuje nadmierną opaleniznę i przebarwienia po słońcu. Jako naturalny emolient dobrze nawilża skórę i zapobiega jej wysuszeniu. Ściąga i tonizuje, reguluje wydzielanie sebum i zmniejsza tendencje do przetłuszczania się skóry.

Włosy – walczy z łupieżem, hamuje nadmierne przetłuszczanie się włosów.

Olejek z sezamu indyjskiego – doskonałe źródło witamin A, B1, B2, B3, B6 i E, minerałów, nienasyconych kwasów tłuszczowych, fitosteroli i fitostanoli, fenoli oraz minerałów. Olejek wspomaga układ krążenia, obniża ciśnienie i cholesterol. Jest skutecznym naturalnym przeciwutleniaczem.

Skóra – odmładza i odbudowuje skórę, wygładza ją i nawilża. Jako doskonały antyoksydant bogaty w cynk regeneruje skórę i wspomaga produkcję kolagenu. Wspomaga także leczenie przebarwień i niedoskonałości skóry. Reguluje pracę gruczołów łojowych.

Włosy – odżywia i wzmacnia cebulki włosów i same włosy. Zawarte w olejku kwasy tłuszczowe z grupy omega przyspieszają porost włosów i poprawiają krążenie, co wzmacnia cebulki włosów. Olejek sezamowy zapobiega przedwczesnemu lub nadmiernemu siwieniu.

Shikakai – nasiona shikakai (Acacia concinna) zawierają saponiny, które oczyszczają skórę i włosy bez naruszania warstwy lipidowej i zmieniania naszego pH. Zrobiony z nich proszek Hindusi stosują jako naturalny środek myjąc od tysięcy lat – jest to prawdopodobnie najzdrowszy jaki istnieje szampon i mydło w jednym! Jest bogatym źródłem witaminy A, C, D, E i K.

Skóra – zmiękcza i nawilża skórę, dodaje jej świeżości i blasku. Ze względu na właściwości przeciwzapalne shikakai leczy infekcje skórne i zapobiega ich wystąpieniu.

Włosy – nawilża, głęboko oczyszcza i odżywia skórę głowę i włosy. Niweluje swędzenie i przesuszenie skóry głowy. Wzmacnia cebulki włosowe i same włosy, pobudza ich porost, zapobiega rozdwajaniu końcówek i siwieniu. Chroni skórę głowy przed łupieżem. Po szamponie z shikakai włosy świetnie się rozczesują, są sprężyste i pięknie błyszczą. Dodatkowy bonus jest taki, że shikakai działa uspokajająco bo obniża pitta doshę, a osoby myjące nim włosy wieczorem mogą liczyć na spokojny sen.

Triphala – to mieszanka sproszkowanych trzech owoców: Amla, Haritaki i Bibhitaki. Zawiera masę antyoksydantów, flawonoidów, karotenów, witaminy C, polifenoli w tym kwas galusowy i elagowy. Lekarze ajurwedy przypisują ją na szereg schorzeń, w tym na problemy trawienne, odtrucie organizmu, oczyszczenie wątroby, wzmocnienie odporności, obniżenie ciśnienia, chorobę wieńcową, stany chronicznego zmęczenia, w profilaktyce nowotworów. Jak wiele ajurwedyjskich roślin, triphala może być stosowana wewnętrznie i zewnętrznie. Badania wykazały, że triphala zwiększa produkcję kolagenu i działa ochronnie na epidermę i fibroblasty skóry, które odgrywają podstawową rolę w procesach naprawczych.

Skóra – przyspiesza odbudowę nabłonka, pozwala pozbyć się wyprysków i innych niedoskonałości skóry. Usuwa martwy naskórek i poprawia krążenie, a więc dodaje skórze blasku. Spowalnia procesy starzenia się skóry. Stymuluje produkcję kolagenu. Haritaki, składnik Triphali, zwany jest w ajuwedzie jako Twagamayagni, „niszczyciel chorób skóry” przez swoje niezwykłe naprawcze właściwości.

Włosy – odżywia cebulki włosów, zapobiega wypadaniu włosów, wspomaga ich porost, eliminuje łupież. Stosowana na skórę głowy dobrze ją oczyszcza i zapobiega przetłuszczaniu się.

Tulsi – w ajurwedzie Tulsi to królowa wśród ziół, która swoje niepodzielne panowanie zawdzięcza niezwykłym leczniczym właściwościom. Tulsi, w tłumaczeniu „niezrównana”, łagodzi objawy cukrzycy, alergii, leczy infekcje dróg oddechowych, nadciśnienie, choroby płuc, usprawnia metabolizm, oczyszcza wątrobę, podnosi odporność. Jest równie cenionym adaptogenem jak np. żeńszeń, co znaczy, że wzmacnia odporność organizmu na stres i regeneruje układ nerwowy. Hindusi piją regularnie napar z Tulsi, świadomi tego, że działa jak pozbawiony skutków ubocznych energetyk, który doda im skrzydeł – takich, które szybko nie opadną. Ze względu na jej właściwości przeciwstarzeniowe Hinduski robią w domach pastę z liści Tulsi i wody, którą nakładają na twarz by pozbyć się wysypki czy wyprysków. Tulsi zawiera okimumozydy i ocimarynę o właściwościach antystresowych, mnóstwo minerałów, zwłaszcza miedzi, pirydoksynę, ryboflawinę, tiaminę, niacynę, kwas foliowy, witaminy A, C, E i ogromne ilości witaminy K.

Tulsi jest też świętą rośliną, którą można znaleźć w każdym przydomowym ogrodzie. Jej skąpane w rosie liście Hinduski ofiarują co rano bogu Wisznie wierząc, że przynosi domownikom długie życie i pomyślność.

Skóra – odmładza skórę jako silny antyoksydant i doskonale oczyszcza skórę. Leczy jej niedoskonałości, zapobiega wystąpieniu wyprysków i wągrów. Będąc adaptogenem nie działa tylko powierzchniowo redukując np. podrażnienia, ale wnika w głębsze warstwy skóry regulując to, jak organizm odpowiada na różne stresory.

Włosy – wzmacnia cebulki włosowe i przeciwdziała wypadaniu włosów. Poprawia ukrwienie skóry głowy, stymuluje porost włosów, likwiduje łupież, łagodzi swędzenia skóry głowy i zapobiega siwieniu włosów.

Kurkuma – kłącze ostryżu długiego, roślina do zadań specjalnych stosowana z powodzeniem od 5 tysięcy lat we wschodniej medycynie. Kurkuma sprawdza się w terapii i profilaktyce nowotworów, ma silne działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne. Najważniejszym jej składnikiem są kurkuminoidy, w tym kurkumina, silny przeciwutleniacz, a ponadto zawiera beta karoten, falowonoidy, minerały i witaminy z grupy B, C, E i K.

Skóra – przyspiesza odnowę komórek skóry i przyspiesza proces złuszczania martwego naskórka. Pomaga w nadmiernej suchości skóry, redukuje przebarwienia spowodowane ekspozycją na słońce, zmniejsza drobne zmarszczki, redukuje rozstępy. Zapobiega utracie elastyczności i naprawia szkody wyrządzone skórze przez promieniowanie UV. Przede wszystkim działa rozświetlająco – zmniejsza cienie pod oczami i dodaje skórze promienności. Hinduski przed każdą ważną uroczystością nakładają sobie maseczkę z kurkumy, miodu i jogurtu, dzięki której będą miały piękną, rozświetloną skórę.

Włosy - odżywia i wzmacnia cebulki włosów, stymuluje porost włosów, redukuje łupież i łojotok, poprawia kondycję włosów.

Wetiweria – zwana “zapachem ziemi”, przypomina trochę cedr, trochę sandał, choć jest jedyny w swoim rodzaju, a do łagodzi stany napięcia oraz sprzyja uziemieniu i znalezieniu gruntu pod nogami. Olejek z wetywerii jest najbardziej złożonym olejkiem eterycznym, gdyż zawiera aż 150 związków eterycznych. Za czasów radżów, maharadżów, sułtanów i mogolskich cesarzy podczas letnich upałów wieszano w przejściach zasłony nasiąknięte naparem z wetywerii, której zapach, choć piękny, chłodził i odstraszał komary.

Skóra – nawilża, uelastycznia i chroni skórę przed działaniem czynników środowiskowych przez co spowalnia tworzenie się zmarszczek. Bardzo dobrze regeneruje skórę i ułatwia odnowę uszkodzonego naskórka. Wetiweria uważana jest wręcz za naturalny likwidator blizn. Ma antyseptyczne właściwości, zahamowuje nie tylko rozwój bakterii odpowiedzialnych za trądzik, ale także gronkowca złocistego, więc jest pożądanym składnikiem kosmetyków do oczyszczania skóry. Zmęczonej cerze pozwala odzyskać zdrowy wygląd.

Fiołek – dawno temu był symbolem płodności i miłości, a uplecione z niego wianki noszono by pozbyć się bólu i zawrotów głowy. W celach terapeutycznych i pielęgnacyjnych używa się kwiatów, liści i kłączy fiołka. W ziołolecznictwie stosuje się go nadal jako lek na bóle głowy i bóle reumatyczne, gorączkę, zapalenie oskrzeli i trawienie. Zawiera saponiny, triterpeny, flawonoidy, kartenoidy, związki salicylowe, alkaloidy, śluz roślinny i olejki eteryczne.

Skóra – intensywnie nawilża i uelastycznia skórę dzięki triterpenom i flawonoidom. Fiołek likwiduje blizny, wypryski i zmiany trądzikowe. Dobrze oczyszcza skórę z zaskórników, wyraźnie ją rozjaśnia i wygładza.

Orzech włoski – o dobroczynnych właściwościach orzecha włoskiego nie trzeba nikogo przekonywać. Wiemy, że jest bogatym źródłem minerałów, witamin B1, B6, C, E i K oraz kwasów omega 3. Jest antyoksydantem neutralizującym wolne rodniki. Peeling na bazie rozdrobnionych łupin orzecha włoskiego znakomicie przygotowuje skórę do wchłonięcia substancji odżywczych w następnym kroku pielęgnacji. W zależności od siły nacisku, złuszczenie będzie delikatne lub bardziej intensywne.

Skóra – peeling głęboko oczyszcza skórę, usuwa martwy naskórek, zaskórniki i zanieczyszczenia, odblokowuje pory. Poprawia ukrwienie skóry i jej elastyczność. Stosowany regularnie pobudza odnowę skóry i syntezę kolagenu. Widocznie wygładza i ujędrnia skórę.

Olejek z pestek moreli jest wyjątkowo odżywczym koktajlem. Zawiera witaminy A, B (także B 17) C, E, K, kwas stearynowy, linolowy, palmitynowy oraz kwasy tłuszczowe omega 3, 6 i 9. Dzięki bogatemu składowi olejek jest ceniony w medycynie ajurwedyjskiej. Szeroko korzysta się z niego w celach profilaktycznych, dla wsparcia układu krwionośnego czy wzmocnienia kości.

Olejek jest częstym składnikiem kosmetyków lub, po prostu, kosmetykiem samym w sobie –  jako olejek nakładany na twarz lub włosy. Jest antyoksydacyjną „bombą”, nic więc dziwnego, że chętnie sięgają po niego kobiety.

Skóra: nawilża skórę, pomaga w jej regeneracji i opóźnia procesy starzenia. Przy systematycznym aplikowaniu daje efekt ujędrnienia. Dobrze się też wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Z tego powodu mogą go używać osoby o tłustej cerze.

Włosy: doskonale nawilża włosy, zapobiega ich wypadaniu, chroni przed niekorzystnymi czynnikami środowiskowymi. Docenią go osoby z problemami ze skórą głowy, takimi jak przesuszenie czy swędzenie.

Choć oczar wirginijski pochodzi z Ameryki Północnej, zadomowił się w wielu miejscach na świecie. Jego drobne, żółte kwiatki cieszą oczy, ale to w liściach i korze tego krzewu zajdziemy garbniki, flawonoidy, saponiny, leukoantocyjny oraz kwasy elagowy i galusowy. Mieszanka ta gwarantuje oczarowi stałe miejsce pośród lekarstw medycyny naturalnej, głównie ze względu na właściwości przeciwzapalne, antyseptyczne i antybakteryjne. Stosowany jest w leczeniu dolegliwości bólowych, opuchlizn, a w niektórych częściach świata jako antidotum na ukąszenia węży! Oczar wirginijski staje się coraz bardziej popularny jako składnik kosmetyków. Działa ściągająco, oczyszczająco oraz przeciwstarzeniowo, redukuje trądzik. Nadaje się do pielęgnacji każdego rodzaju skóry, w szczególności naczynkowej i tłustej, bo z jednej strony uszczelnia naczynia włosowate, a z drugiej reguluje pracę gruczołów łojowych.

Łagodzi też zaczerwienienia i podrażnienia, również te powstałe po zbyt intensywnych kąpielach słonecznych. Świetnie sobie radzi z sińcami pod oczami.