Wartości SoulTree

SoulTree jako marka ujęła mnie nie tylko ze względu na jakość kosmetyków, ale i myśl przewodnią – by przynosić pożytek. W marketingu nazywa się to zapewne „filozofią” firmy, ale tak rzadko traktuje się ją poważnie, że sam odbiór tego słowa skażony jest podejrzliwością.

Największe wrażenie zrobiły na mnie początki firmy. Jej założyciel, Vishal Bhandari, lubił wędrować po pogórzu himalajskim, a im częściej tam bywał, tym więcej widział i rozumiał. Któregoś dnia zaprzyjaźnieni rolnicy poprosili go o pomoc w znalezieniu bezpośredniego zbytu dla swoich plonów. Rzeczywiście, w Indiach los małych rolników jest wyjątkowo trudny. Zmuszeni do sprzedaży zbiorów za bezcen, w łańcuchu kolejnych pośredników, wpadają często w spiralę długów, z której nie ma wyjścia i która obciąża ich dzieci i wnuki.

20 lat temu Vishal założył Vedicare Ayurveda. Firma zapewnia rolnikom regularny odbiór i godziwe ceny – dwie podstawowe rzeczy dające możność planowania wydatków i spokojniejszy sen. Firma działa od początku jako odbiorca i dostawca ajurwedyjskich ziół pochodzących z organicznych upraw. SoulTree zrodziło się więc dość naturalnie. A gdy powstało, stał za nim prawdziwy skarbiec w postaci zaplecza upraw ekologicznych. I tak jest do dziś.

***

Prawdopodobnie historia powstania SoulTree poruszyła mnie tak mocno bo wiem co nieco o indyjskiej wsi. Lata temu pracowałam jako wolontariuszka w Biharze, stanie udręczonym suszą i korupcją. Gdyby nie ta praca, pomimo wędrówek po subkontynencie, nie miałabym bladego pojęcia o życiu na indyjskiej wsi.

Wiem, że wsie są zwykle rozłupane na pół – na osiedle wyższej kasty, czyli tej posiadającej ziemię i niższej, która często nie ma nic. Ci ostatni pracują na polach bogatszych rodzin jak feudalni chłopi. Fachowo określa się tę relację terminem „indentured labourer”, rolnik-niewolnik.

Nie śmiem opisywać nędzy. Powiem tylko, że pamiętam pewną rodzinę, która miała spłachetek pola gdzie chcieli uprawiać miętę z pomocą naszej organizacji. Pamiętam chudość ramion Rekhi, która nas ugościła wszystkim co miała – ryżem z cebulą i łyżką dalu, soczewicy. Z pozycji ziemi, bo oczywiście, siedzieliśmy na podłodze, pamiętam widok łydek Rekhi węższych niż przegub dziecka. Wystawały spod bawełnianego sari, a ja miałam wrażenie takiej kruchości, że bałam się, że pani domu zaraz się złamie na dziesiątki suchych patyczków, które wylądują w aluminiowych talerzach.

***

Za nędzą stoi system, który za wszelką cenę stara się w tej nędzy utrzymać miliony ludzi w Indiach. Nie będę pisać o polityce, powiem tylko, że rzeczą wyjątkową jest świadome wyjście poza ten system wyzysku i ucisku w takim kraju jak Indie. Rzeczą niezwykłą jest praktykowanie zasad uczciwego handlu, gdy zupełnie nie musi się tego robić.

Myślę, że kosmetyków SoulTree można używać z dumą bo dając sobie coś dobrego i miłego, nikomu nic nie zabieramy. 


Nowszy post