
Historia odkrycia olejku różanego jest warta opowiedzenia. Było to dawno temu, a dokładnie w XVII wieku, na dworze cesarza mogolskiego czyli jednego z Wielkich Mogołów, których imperium sięgało od Afganistanu po dzisiejszą Birmę.
Mogołowie otaczali się tym, co piękne – najszlachetniejszymi klejnotami, dającymi ochłodę ogrodami, poezją, muzyką i sztuką. Wysoko cenili także ucztowanie i seks, bo jak nic, byli wzorowymi hedonistami!
Pewien przyjemnie złośliwy autor napomina, że odkrycie różanych perfum na dworze mogolskim nie powinno nikogo dziwić i z seksem wiąże się bardzo. Wielcy Mogołowie, którzy przed rozrośnięciem się Imperium mieszkali w chłodnym klimacie, strasznie się w Indiach pocili. A że cesarze mogolscy posiadali ogromne haremy, które z lubością odwiedzali, musieli skrapiać się perfumami by nałożnice i żony wpuściły ich do środka:))
Odkrycie różanych perfum – a raczej olejku różanego – przypisuje się teściowej cesarza Jahangira. Przetrwał dziennik cesarza, który w pięknych słowach opisał to zdarzenie.
Cesarz wspomina jak olejek został odkryty przez jego teściową, Asmat Begum, w czasie gdy gorącą wodę różaną przelewano do naczynia, w którym miała się chłodzić. Teściowa zauważyła osad na brzegu naczynia. Zaczęła go zbierać po kropelce, a gdy wtarła w dłoń okazało się, że zapach jest tak intensywny, jakby naraz rozkwitło mnóstwo pąków róż.
Cesarz Jahangir, wówczas władca najpotężniejszego i najbogatszego imperium na świecie, w olejku różanym się zakochał. W dzienniku odnotował, że „nie ma wspanialszego zapachu niż zapach róży. Skleja złamane serca i wlewa życie w wydrążone dusze”.
A więc różane zapachy zawdzięczamy Wielkim Mogołom i ich umiejętności docenienia wszelkich przyjemności życia!