
Każdego z nas otacza mnóstwo szkodliwych rzeczy. Stres, smog, trudne emocje czy niezdrowe, przetworzone jedzenie odciskają na nas swoje piętno. Mamy jednak szczęście. Ciało człowieka jest niezwykle inteligentną maszyną, która stara się z całych sił wydalać to, co dla nas niezdrowe. Natłok stresorów sprawia jednak, że organizm przestaje sobie z nimi radzić. W takiej sytuacji z pomocą przychodzi ajurwedyjskie oczyszczanie. Wiosna to idealny moment, żeby je rozpocząć.
Dlaczego warto zdecydować się na ajurwedyjskie wiosenne oczyszczanie?
Wiosna, jak każda pora roku, przychodzi do nas z całym swoim dobrem, ale także z charakterystycznymi wyzwaniami. Wiosną dominuje dosza kapha i choćby dlatego czujemy się czasem jak „zahibernowany niedźwiedź”, który otrząsnąć się musi z ciężkiego, zimowego snu. Zaburzona, nadmiarowa Kapha może objawiać się stanem przymulenia - letargiem, skutkuje gromadzeniem się śluzu, alergiami, problemami ze snem i ze skórą, wzrostem wagi czy spadkiem energii. Typowo spada wtedy agni (ogień trawienny). Żeby to wszystko uporządkować, warto rozważyć oczyszczanie. Oczyszczanie to potężna broń w dążeniu do równowagi w nierównej walce z atakującymi nas zanieczyszczeniami.
Na ogół dobrze metabolizujemy to, co spożywamy. Niestety, niezależnie od tego jak higienicznie żyjemy, nie jesteśmy w stanie „przetrawić” wszystkiego, co pobieramy. Będą się w nas odkładać toksyny, zanieczyszczenia w ajurwedzie nazywane ama. Wpływają one na funkcjonowanie człowieka, a ich nagromadzenie prowadzi różnorakich dolegliwości, a nawet chorób (w ajurwedzie ama są przyczyną większości schorzeń). Nie chodzi tu jedynie o jedzenie! Źle metabolizowane są też smog, złe emocje czy stres, zatem czynniki o jakich zwykle intuicyjnie wiemy, że są szkodliwe.
Ajurwedyjski detoks daje szansę na opanowanie tego wewnętrznego bałaganu. Pozwala on na spowolnienie zalewu organizmu różnymi, przede wszystkim tymi „ciężkostrawnymi” elementami, tak by mógł on odpocząć, odzyskać siły, pozbyć się toksyn i miał przestrzeń na naprawienie się. Z drugiej strony cały proces ma na celu również zrównoważenie dosz (kaphy, pitty i vaty), czyli przywrócenie organizmu do optymalnego stanu na wiosnę, a także każdą inną porę roku.
Jak przeprowadzić wiosenne oczyszczanie ajurwedyjskie?
Trzeba pamiętać, że istnieją przeciwskazania do przeprowadzenia takiej terapii. Należą do nich przede wszystkim duże osłabienie, ciąża i karmienie piersią.
Ajurwedyjski detoks to proces złożony i może wyglądać różnie: od skomplikowanej i długotrwałej panchakarmy, po kilkudniowe odciążanie organizmu. Proponowane przez nas oczyszczanie na wiosnę to coś pomiędzy. Sama dieta trwa tydzień. Ajurweda zaleca jednak, żeby detoks składał się z 4 faz, na całość przeznacza się więc minimum 2 tygodnie. Dopiero wtedy rezultaty będą widoczne, a oczyszczanie skończy się sukcesem.
Faza pierwsza: przygotowanie do oczyszczania
Ajurweda odradza wejście w detoks ot tak, z marszu. Minimum trzy dni (choć najlepiej więcej) trwa przygotowanie do aktywnego oczyszczania.
Czas ten poświęca się na podstawowe zmiany w diecie i życiu codziennym. Dzięki nim ciało będzie gotowe do tygodniowego oczyszczania, stanowiącego przeważnie przeciwieństwo naszej codzienności.
Podczas tego okresu wprowadza się zmiany w diecie i nawykach. Zaleca się zredukowanie do minimum spożywania przetworzonej żywności, fast-foodów, mięsa, słodyczy i cukru, jednocześnie wprowadzając do jadłospisu pełnowartościowe jedzenie, takie jak warzywa, owoce, produkty pełnoziarniste i orzechy. Nie powinno się spożywać także alkoholu, narkotyków, kawy i produktów z kofeiną oraz palenia papierosów.
Faza druga: aktywne oczyszczanie
Aktywne oczyszczanie to centrum, wokół którego budujemy cały detoks. Trwa ono 7 dni i polega na przeprowadzeniu specyficznej monodiety.
Dieta ta opiera się głównie na odpowiednio przygotowanym kitchari (przepis na potrawę już za kilka dni na naszym blogu). Danie zaspokaja potrzeby ciała i daje energię na funkcjonowanie w codzienności, jednocześnie pozwalając organizmowi na reset układu trawiennego, pozbycie się ama oraz zbalansowanie dosz.
Istotną część fazy aktywnej stanowi wprowadzenie innych praktyk ajurwedyjskich, takich jak łagodne ćwiczenia, masaż ciepłym olejem, oczyszczanie zatok i wspomaganie się ziołami dobranymi pod indywidualne prakriti, czyli typ konstytucyjny. Działania te pomagają organizmowi w efektywniejszym oczyszczeniu.
Faza trzecia: ponowne wprowadzenie
Trzecia faza procesu powinna trwać minimum 3 dni. Są one potrzebne, gdyż po zakończeniu siódmego dnia, organizm wciąż będzie pozbywać się toksyn.
Nawet tydzień sprawia, że ciało przyzwyczaja się do lekkiej, czystej diety. Natychmiastowy powrót do codziennego jadłospisu z przetworzonym jedzeniem, kawką w pracy i winem do kolacji może prowadzić nas w szok i wywołać niepotrzebne nieprzyjemności. Poza tym, to wtedy rozpala się ponownie agni. W tej fazie w zasadzie żywimy się podobnie jak w pierwszej – lekko, naturalnie, unikając przetworzonego jedzenia. Ma to jeszcze jeden plus. Uważne wprowadzanie kolejnych produktów daje szansę na odkrycie, jaki wpływ na samopoczucie mają różnego rodzaju pokarmy, a nawet odkrycie nietolerancji pokarmowych.
Faza czwarta: odmłodzenie
Odmładzanie, ostatnia faza procesu, trwa aż do 3 miesięcy. Nie ma w nich jednak niczego nieprzyjemnego, nie wymaga też specjalnych wysiłków. Odmładzanie opiera się zazwyczaj na smacznych, słodkich pokarmach i przyjemnych praktykach.
W tym czasie oczyszczony z toksyn organizm w równowadze w końcu ma perspektywę na porządne odżywienie swoich tkanek. Gdy to się stanie, ajurwedyjskie oczyszczanie na wiosnę się kończy, a Wy będziecie mogły cieszyć się z wiosny pełną parą! Na kwitnąco!